Posty

Wyświetlanie postów z stycznia 22, 2017

Szare Pelargonie Rozdział III Burza

Czynności takie jak mycie żarówek, grabienie piaskownicy czy przycinanie trawnika nożyczkami nie były bynajmniej hiperbolizacją a wręcz stanowiły nieodzowny element codzienności każdego szanującego się mieszkańca Miasteczka w kotlinie. Ben nie pojmował ich fenomenu i nie poczuwał się do obowiązku spełniania tych absurdalnych standardów. Tymczasem inni zdawali się popadać w fanatyczną ekstazę po wykonaniu ,którejś z czynności. Zmuszał się więc do spełniania choć części wymagań, a gdy ktoś mu towarzyszył, udawało mu się nawet upozorować stan spełnienia i euforii. Dotarł do pracy o czasie ,ale i tak był ostatni. Zasada bowiem była prosta- jeżeli praca zaczynała się o godzinie 6 00    to należało zjawić się o 5 30 , łamanie tego niespisanego sacrum groziło docinkami, naznaczeniem i ogólnie rzecz biorąc społeczną degradacją ,ale z faktu ,że pozycja Bena i tak plasowała się mniej więcej na poziomie runa leśnego , nie przejmował się zbytnio przestrzeganiem tego przepisu.   Minął wys